czwartek, 19 czerwca 2014

Od Roal - Legenda cz. 2 CD opowieści "Legenda cz. 1"

Tej nocy cały czas myślałam o Samotniku.  Do kogo należał głos, który przerwał opowieść Chesecake'a wyciem z oddali? - myślałam - A co jeśli Samotny Wilk wciąż tu jest, jeśli oparł się przeciwnościom losu z działaniu czasu? A jeśli nas zaatakuje?! Sam jeden z łatwością pokonałby nas wszystkich!W końcu nie wytrzymałam. Poszłam do Chesecake'a aby mu całą sprawę dokładnie wyjaśnić. Zastałam go z nosem w poduszce. Spał jak zabity.   A może był zabity?! - znowu przypomniałam sobie moje nocne przemyślenia. Zaczęłam go łaskotać i popychać. W końcu obudził się z kichnięciem i strzelił focha:  - Historie do kończenia to wieczorem, a teraz łaskawa pani przewodnik mogłaby się położyć i pozwolić swemu doradcy spać spokojnie!  - No dobrze... - starałam się go udobruchać i poszłam spać.Chesecake jest znany z dotrzymywania obietnic. Wieczorem kolejny raz kontynuował swoją opowieść:"W końcu wilki aby zapobiec napaściom oddawały Samotnikowi łupy. Co dwa lata posyłały mu słabe szczenę. Wreszcie nastały czasy wojny. Napadła ich Wataha Południowej Gorącej Krwi. Wygraliby, gdyby nie Samotnik. Ten niewdzięcznik pomógł ich wrogom. Nie było dobrze. To była Walka Dziesięciu Wieków,  o której pewnie wszyscy słyszeliście..."  - Nie wiedziałam, że rozegrała się tutaj. Opowiadaj dalej, padamy z ciekawości! - odezwałam się."...W walkę zaangażowały się też inne watahy, takie jak Wataha Czerwonego Słońca Zachodu, Wataha Wschodniej Pustyni czy Wataha Niezłomnych Wilków Z Za Gór. Jedni byli przeciw, drudzy z Watahą Samotnego Wilka Z Północy. W końcu walka została zakończona.Przegrali... Poległo wiele wilków. Teraz te tereny, te jaskinie, te pola, te lasy są same. Oddychają ciszą... Cisza dzwoni w jaskiniach, Cisza gra na  polach... Cisz, tylko Wielka Cisza króluje tu niepodzielnie... Ona, Cisza utrzymywała porządek, równowagę w tym miejscu. Ale nic nie trwa wiecznie. Sam staruszek Czas namówił panią Ciszę, do opuszczenia pobojowiska Watahy Samotnego Wilka Z Północy. Teraz tylko odległe, smętne wycie Zdrajcy-Samotnika, męczonego przez wyrzuty Sumienia dobiega z oddali, jakby Wilk-Samotnik skarżył się losowi na swoją zdradę i na swój los..."  Chesecake zakończył opowieść. Przez chwilę trwała Córka Wiecznej Ciszy, cisza. Bez słowa rozeszliśmy się do namiotów. Tej nocy nie mogłam spać. Nurtowały mnie złe przeczucia. Czułam, że niedługo obudzę się, słysząc te wycie, te wycie Wilka-Samotnika, który zdradził, i który może zaatakować i nas...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz